moim zdaniem bardzo dobry film, ale nie zgadzam się z jego przesłaniem - egzekucja może dosięgnąć niewinnego człowieka, takiego jak na przykład główny bohater, i nie jest to żadna sprawiedliwość, ale w takim razie jaką sprawiedliwością jest to, że ludzie którzy mordują z premedytacją i zimną krwią, gwałcą i torturują, mogą dalej żyć? czy życie ofiary było mniej ważne od życia mordercy? ofiara już nie dostanie drugiej szansy, mimo, że była niewinna, ale morderca może ją dostać? nie tak to powinno działać